Ojcom, dziadkom.

Naszym ojcom, dziadkom czy pradziadkom przyszło opuścić rodzinne strony, porzucić krainy dzieciństwa i młodości. Na ich opowieściach o tamtych miejscach, czasach i życiu wyrośliśmy i rozumiemy tęsknotę za nimi, choć sami tego bezpośrednio nie doświadczyliśmy. Dlatego czułą nutę w niejednej duszy por...

Full description

Bibliographic Details
Main Authors: Sulimowicz, Anna, Abkowicz, Mariola
Format: Article in Journal/Newspaper
Language:Polish
Published: Związek Karaimów Polskich. Karaimska Oficyna Wydawnicza Bitik 2017
Subjects:
Online Access:https://bibliotekanauki.pl/articles/622339.pdf
https://bibliotekanauki.pl/articles/622339
Description
Summary:Naszym ojcom, dziadkom czy pradziadkom przyszło opuścić rodzinne strony, porzucić krainy dzieciństwa i młodości. Na ich opowieściach o tamtych miejscach, czasach i życiu wyrośliśmy i rozumiemy tęsknotę za nimi, choć sami tego bezpośrednio nie doświadczyliśmy. Dlatego czułą nutę w niejednej duszy poruszą zapewne wspomnienia Borysa Kokenaja, karaimskiego działacza społecznego, który w ro0ku głodu 1922 musiał opuścić Krym. Odtąd poświęcił się zbieraniu i zapisywaniu dawnych tradycji, bo tęsknoty, którą czuł, ukoić nie był w stanie, choć często odwiedzał Półwysep. Tęsknił bowiem nie tyle za miejscem, ile za dawnymi czasami i ludźmi. Świadom, że wszystko to odeszło bezpowrotnie, próbował zachować każdą, nawet najmniejszą cząstkę przeszłości… Mostami łączącymi nas z czasem minionym są przedstawiciele starszych pokoleń. Jednym z nich jest Emanuel Łopatto, którego los zawiódł z rodzinnego majątku w Szyłelach pod słońce Italii, a który niedługo będzie obchodził 90 urodziny. O tym, jak ważną rolę odegrał w życiu rodziny Pileckich, opowiada z wdzięcznością, czułością i humorem Hanna Pilecka. Życie Jubilata też było naznaczone tułaczką i tęsknotą, ale nie brakowało w nim dobrych, jasnych momentów. I zabawnych, jak w opowieści o uzyskiwaniu włoskiego obywatelstwa przez jego pasierbicę, Annę Hensel. Zaczerpnęliśmy ją z wydanego w 2001 r. wywiadu-rzeki z Emanuelem Łopatto i obiecujemy wrócić do tej publikacji w dalszych numerach, jako że jest to opowieść niezwykła. W tym numerze kontynuujemy jednak inną opowieść, spisaną ponad 80 lat temu, a dotyczącą czasów jeszcze dawniejszych. Sergiusz Rudkowski opowiada, jak wiadro do pojenia koni mogło złamać czyjeś serce (a jeśli nie serce, to na pewno dumę) i jak wyglądały huczne karaimskie weseliska, które niegdyś odbywały się w Łucku.Odnotowujemy jubileusz 85-lecia warszawskiej orientalistyki, której dzieje są w wyjątkowy sposób związane z Karaimami. Współtworzył ją przecież, a po wojnie odbudowywał prof. Ananiasz Zajączkowski, a wśród jej absolwentów jest wielu Karaimów, w tym… dwie ...